Szkolenia

Szkolenia online – wskazówki dla równoległej formy rozwoju

Szkolenia online – wskazówki dla równoległej formy rozwoju

Nikt nikogo nie będzie przekonywał, że szkolenie ONLINE jest lepszą formą szkolenia niż to w kontakcie bezpośrednim. Niektórzy klienci do dziś dnia nie zdecydowali się posmakować zdalnych szkoleń (bo nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu), inni zaś deklarują, że jeszcze przez kolejny rok nie zamierzają zmieniać tej formy na spotkanie bezpośrednie. Oszczędność kosztów organizacyjnych, czasu na dojazd, więcej czasu z rodziną – to wartości, które niejednokrotnie przewyższają tęsknotę za bezpośrednim spotkaniem.

Tak długo, jak firmy będą działały w trybie hybrydowym (a zapowiada się, że ten model pracy zagości w naszej rzeczywistości biznesowej), tak długo będą nam towarzyszyły szkolenia online. I dobrze, bo rozwoju kompetencji pracowników nie warto zatrzymywać. Niezależnie od ich charakteru.

Jak mawiają sportowcy „jedyny zły trening to taki, który się nie odbył”.

Nam, jednak, szkoleniowcom z zawodu, takie podejście nie wystarcza. Nigdy nie wystarczało? Oczywiście nie mamy idealnych rozwiązań na wszystkie aspekty szkoleń online, nie pokończyliśmy międzynarodowych uniwersytetów przygotowujących do tego typu formy pracy na 10 lat przed pandemią… Ale uwierzcie… determinacja zrobiła swoje. Chęć przetrwania na rynku, niezgoda na konieczność porzucenia swojego ulubionego zawodu, a wreszcie przyjemność z tego, że się da, że można, że odbiór zdalnego szkolenia jest zaskakująco pozytywny, a czasem nie – więc też gotowość do wsłuchania się w informację zwrotną od uczestników zajęć i mrówcza zespołowa praca, by te wnioski przekuć w rozwiązania na przyszłość – spowodowały, że jesteśmy gotowi podzielić się kilkoma wskazówkami na temat szkoleń online. Z klientami – czego mogą i powinni się spodziewać po dobrych szkoleniach zdalnych, z trenerami wewnętrznymi – na co powinni zwracać uwagę podczas własnej pracy, z konkurencją – jak może wyglądać nasz rynek, jaki standard możemy proponować klientom.

Ujmijmy te wskazówki w kilku obszarach.

Warto kontraktować zasady udziału w szkoleniach online

Na co pozwalać uczestnikom, jak reagować na łamanie ustalenia, jakie to ma znaczenie dla procesu grupowego i efektów szkolenia? Jeśli do pory poświęcaliśmy czas na stworzenie kontraktu, to tym bardziej powinniśmy zrobić to teraz. I odwoływać się do nich w trakcie. Nie szkodzi, że uczestnicy brali już udział w 100 szkoleniach. Nie wszystkie zasady komunikacji i współpracy są oczywiste.

Zaproponuj więc zasady udziału w szkoleniu online, poddaj je dyskusji, ale postaw też granice. Kamerki – włączone! Im krótsze spotkanie, tym powinno to być bardziej oczywiste. Nadal nie jest, nawyki organizacyjne bywają destrukcyjne w tym zakresie. Mówmy więc, dlaczego to jest istotne, co ludzie zyskują, a co mogą stracić, pokazujmy korzyści i zakontraktujmy. Będzie się do czego później odnosić. Ale uwaga! Chcesz, aby uczestnicy mieli włączone kamery? Dbaj o to, by proporcja wykładu do dyskusji i ćwiczeń nie przechylała się na rzecz komunikacji jednokierunkowej. Jeśli uczestnik ma głównie słuchać, nic dziwnego, że w tym czasie woli wyłączyć kamerę i równolegle robić prasowanie ?.

Podobnie z mikrofonami – tęsknimy za swobodną formą komunikacji, bezpośrednią wymianą zdań w energicznym tempie? O ile psy nie szczekają, dzieci nie płaczą, a maszyny w tle nie zagłuszają nam myśli – miejmy mikrofony włączone – przez większość, jak nie cały czas zdalnego szkolenia. Wówczas będzie szansa na to, że jak przyjdzie coś do głowy, to myśl nie ucieknie, zanim nie odnajdziesz przycisk włączonego mikrofonu…

„Mikrofon!” słyszymy co najmniej z 10 razy w trakcie spotkań, jak ktoś z emocjami zaczyna o czymś opowiadać, po czym albo traci wątek, albo połowę swojej pasji, kiedy sobie uświadomi, że połowę z tego, co powiedział, poszło w eter…

Pozwól uczestnikom poklikać i mazać po Twoich slajdach

Szczęśliwie są środowiska, które to umożliwiają… Gdy komunikujecie się szkoleniowo przez Zoom, można sprowokować uczestników, do tego, by dopisali coś do slajdu, zadali pytanie, zaznaczyli najciekawszą, najtrudniejszą kwestię, określili swoje preferencje…

Uczestnicy powinni mieć też szansę samodzielnego zapisania swoich wniosków, pomysłów, narysowania czegoś, zagłosowania … na wcześniej przygotowanej wirtualnej tablicy: Jamboard, Padlet, Klaxoon, Miro, Mentimeter, Kahoot i wiele, wiele innych. Wzrokowcy i kinestetycy będą bardzo wdzięczni, że klikając w tablet, klawiaturę laptopa czy własny smartfon – mogą zmienić aktywność i dodatkowo się zaangażować.

Konieczna jest praca w grupach

Nic tak nie ożywia szkoleń online, jak podział na mniejsze grupy i praca w pokojach. Zadanie do wykonania, dyskusja na dany temat, wymiana doświadczeń… Tam zakrzywia się rzeczywistość, a czas zaczyna płynąć znacznie szybciej? Nie mówiąc o przypływie energii, zaufania, otwartości i zachęty dla introwertyków, by podzielili się własną opinią.

Warto jednak monitorować od czasu, do czasu, co się w pokojach dzieje… czy uczestnicy nie popłynęli w zupełnie innym kierunku, czy nie potrzebują jakiegoś uzupełnienia… Uprzedź też, że jest możliwość przywołania hosta, by pojawiał się tam, kiedy naprawdę trzeba, a w pozostałym czasie dał możliwość popracowania w mniejszym gronie.

Wielofunkcyjny czat

Wbrew pozorom zadawanie pytań na czacie to jedna z ostatnich jego funkcji na zdalnych szkoleniach. Zdecydowanie częściej miejsce to warto wykorzystywać jako kanał do przesyłania linków do interaktywnych tablic, filmów, tytułów książek, dodatkowych instrukcji, handoutów, artykułów uzupełniających etc. Jeśli szkolenie odbywa się w środowisku umożliwiającym imienne wysłanie wiadomości, wówczas atrakcyjność szkolenia zdalnego może znacznie wzrosnąć. Wysyłanie różnych instrukcji różnym osobom, spersonalizowany feedback, uwaga do trenera czy uczestnika, wreszcie drugi obieg budowania relacji, humor, merytoryczne komentarze… to z pewnością podnosi atrakcyjność szkolenia online.

Przygotuj się, że tu wszystko trwa trochę dłużej… i zżera więcej energii…

Ćwiczenia, dyskusja, wykład, wykonywanie zadań, przenoszenie do pokoi, zbieranie wniosków, problemy z łączem… to wszystko wydłuża aktywność trenera i uczestników, więc nie oczekuj, że podczas kilkugodzinnego szkolenia online zmieścisz cały materiał, który normalnie realizowany był podczas 2-dniowego szkolenia. Jeśli trzeba, doślij coś do doczytania, zaproponuj kolejne spotkanie. Lepiej skończyć z niedosytem niż totalnym znudzeniem wykładem, bo przecież „trzeba omówić wszystkie slajdy”…

Nie mówiąc już o zmęczeniu, jakie fundujemy sobie siedząc w 1 pozycji i patrząc na monitor. Pozwól więc od niego odpocząć i co najmniej po 1,5 h zrób przerwę. I tak kilka razy?

Podziel słonia na kawałki, ale bez przesady…

Uwaga uczestnika jest zasobem szybko wyczerpującym się. Zwłaszcza przed monitorem. Zwłaszcza z domownikami równolegle wołającymi o uwagę. Zwłaszcza z telefonami, służbowymi mailami, ASAP-ami itp. Nie warto więc przenosić czasowo 1:1 czasu szkolenia stacjonarnego i szkolenia zdalnego.

8 h będzie ciężkie dla obu stron i nie zawsze efektywne. Ale podczas godzinnego, czy 2 h spotkania rzadko jest szansa coś przećwiczyć, a przecież szkolenie zdalne ma nie tylko służyć uzupełnieniu wiedzy, ale też treningowi nowych umiejętności. W pigułce – to nie będzie możliwe. Zanim ludzie się otworzą, już trzeba zamykać spotkanie… szkoda energii…

Szkolenie prowadzone parą trenerów oraz innymi ekspertami

Jeden kończy instrukcję, drugi już coś wysyła na czacie. Jeden podaje przykład z 1 branży, drugi uzupełnia o inną. Jeden wprowadza jakiś model, drugi przytacza komplementarny. Jeden udziela feedbacku w 1 pokoju, drugi w tym czasie wspiera inny. 2 różne osobowości, 2 różne style komunikacji, 2 różne bagaże życiowych i zawodowych doświadczeń, style uczenia, współpracy – zdecydowanie wzbogacają dynamikę i wartość szkolenia online.

Ale kto powiedział, że ekspertów jest tylko 2? Opinie uczestników w sondach, własnych przykładach, dyskusjach, dodatkowo fragmenty nagrań specjalistów z biznesu, wystąpień mówców, fragmenty filmów fabularnych – to zdecydowanie wzbogaca przekaz zdalnego szkolenia.

Przygotowanie procentuje

Niby uniwersalna sprawa, bo do szkolenia stacjonarnego też trzeba się przygotować, ale szkolenia zdalne są pod tym względem o wiele bardziej wymagające. Dlaczego? Uczestnicy mają o wiele mniej bodźców, siłą rzeczy bardziej będą przyglądać się estetyce slajdów, przygotowanych tablic interaktywnych, materiałów do ćwiczeń, funkcjonalności ankiet online etc. Wysyłanie kwestionariusza do autodiagnozy w pdf? Marnotrawstwo czasu uczestnika. Owszem, niech analizują własne preferencje, style zachowań, ale podliczanie powinno być zautomatyzowane… w Excelu, ankiecie online – ktoś to musi jednak wcześniej przygotować.

Wpuść trochę świeżego powietrza i humoru

Nie chodzi o to, by było śmiesznie, ale nie merytorycznie… chodzi o to, by profesjonalizm nie przesłonił ludzkiego aspektu spotkania. Skoro nie możemy wspólnie zjeść kolacji po szkoleniu, to zadbajmy o inną stronę integracji: wymianę zdań, odstępstwo od tematu, trochę prywatnych anegdot, czy żartów, które rozluźnią atmosferę szkolenia online. A to otwarta furtka dla zaufania, otwartej wymiany myśli, chłonięcia wiedzy, treningu i refleksji nad danym zagadnieniem. Tylko tyle? Aż tyle? Biorąc pod uwagę, że jeszcze 1,5 roku temu nikt nie stawiał grosza na szkolenia online, a dziś to jest równoległa i bardzo przyszłościowa forma rozwoju.

Artykuł powstał przy współpracy z firmą szkoleniową Integra-Consulting.

Similar Posts